kwiecień 25 2024

11min czytania

Czym są E-A-T i YMYL, jaki mają wpływ na treści w Internecie oraz kim są Search Raters?

-

Jan Wojciechowski

Aktualizacja: 16.01.2023

Istnieje wiele algorytmów wyszukiwarki Google. Część z nich pochodzi z tzw. zagrody Google, na przykład algorytm Panda, algorytm Pingwin, algorytm Gołąb czy algorytm Koliber. Te, które są tematem tego artykułu, należą do innej kategorii i mają wpływ na wyniki wyszukiwania, jakie otrzymuje użytkownik w odpowiedzi na określone zapytanie oraz na treść stron, które odwiedza. Są one ważne nie tylko z punktu widzenia odbiorców, ale i osób odpowiedzialnych za SEO. Pewne elementy algorytmów Google mają bardzo istotny wpływ na to, jak tworzone i pozycjonowane są treści na stronach o określonych kategoriach. W tym artykule omówione zostaną trzy pojęcia związane z tym zagadnieniem: E-A-T, YMYL oraz Google Search Raters oraz to, jak mocno oddziałują na proces kreowania treści w Internecie.

Algorytm E-A-T: jeden z najważniejszych pomocników wyszukiwarki Google

Pierwszy algorytm z omawianych w tym artykule to E-A-T. Wbrew pozorom nie ma on żadnego związku z jedzeniem! Google wykorzystuje go do oznaczania wartościowych dla użytkowników stron. Dotyczy trzech sztandarowych w swojej istocie zagadnień – poszczególne litery oznaczają:

  1. Expertise – Eksperckość. Poziom eksperckości twórcy treści – ilość wiedzy i doświadczenia w danej branży; określa, czy content na stronie jest dostatecznie wykorzystany.

  2. Authority – Wiarygodność. Wiarygodność twórcy na podstawie innych jego treści w Internecie – określa, jak inne podmioty z autorytetem oceniają daną stronę i czy uważają ją za wiarygodną oraz jak wielu z nich wspomina o stronie i linkuje do niej.

  3. Trust – Zaufanie. Stopień zaufania do twórcy określonej treści – mówi, jak długo strona jest autorytetem w danej dziedzinie i czy linkowanie do strony wraz z biegiem czasu jest utrzymywane.

Dlaczego E-A-T jest ważne?

Algorytm E-A-T określa, czy treść na danej witrynie internetowej jest wartościowa dla użytkowników i czy powinna wysoko rankować w wynikach wyszukiwania. Pozytywnie odebrany przez E-A-T content ma szansę rankować wyżej w wyszukiwarce Google i stać się autorytetem w danej dziedzinie dla użytkowników. By ocenić wartość określonego contentu, stworzono szereg wymogów, które musi spełniać, by być zgodnym z wymogami E-A-T. Dobry content powinien być przede wszystkim:

  • pomocny dla użytkowników,

  • stworzony przez eksperta – osobę znającą się na temacie i obdarzoną autorytetem,

  • publikowany na godnych zaufania stronach,

  • sam w sobie wiarygodny i podparty rzetelnymi źródłami,

  • regularnie aktualizowany.

Idąc tym tokiem myślenia, istnieją również określone cechy contentu w serwisie, które w oczach E-A-T są niedopuszczalne. Strony o takich charakterystykach nie mają szans znaleźć się wysoko w wynikach wyszukiwania. Niskiej jakości content to przede wszystkim:

  • treści szkodliwe i niepomocne – np. treść myląca w temacie zdrowotnym (dieta, odżywianie, odpowiednie leki na dane przypadłości),

  • treści wprowadzające w błąd, nieprofesjonalne i amatorskie,

  • treści niepodparte rzetelnym źródłem – taka treść nie jest wiarygodna, jeśli nie ma wskazanego źródła oraz autora, np. samodzielnie napisany tekst o tematyce historycznej w oparciu jedynie o własne przekonania, a nie literaturę historyczną.

Trzy kroki do dobrego startu E-A-T serwisu

Nie od razu Rzym zbudowano… i nie od razu strony internetowe są odpowiednio nakierowane na określone algorytmy Google’a. Aby nasza strona wysyłała w stronę rzeczonej wyszukiwarki odpowiednio silne sygnały, nakierowujące na E-A-T, należy zwrócić uwagę na trzy kluczowe aspekty i czym prędzej wprowadzić je w przypadku nowo tworzonej witryny. Co zatem robić?

  1. Tworzyć treści z eksperckiego punktu widzenia już na starcie działalności. Zainteresowani danym tematem odbiorcy powinni traktować stronę jako pewnik w uzyskaniu rzetelnej wiedzy. Jeśli sami nie jesteśmy ekspertami – zatrudnijmy jakiegoś!

  2. Skupienie się na potrzebach grupy docelowej. To, czego szukają nasi odbiorcy w Google, powinno być fundamentem tworzenia treści na stronę. Tylko odpowiadając na ich zapotrzebowanie stworzymy content, który będzie chętnie czytany lub oglądany!

  3. Identyfikacja możliwości linkbuildingowych. Już od samego początku należy poszukiwać stron o wysokiej reputacji i próbować nawiązać współpracę z linkami, a także dbać o odpowiednią strukturę linków prowadzących z i do strony. Na rynku UK korzysta się np. z platformy HARO – Help A Reporter – która pozwala dziennikarzom na znalezienie portalu do opublikowania wybranych treści lub portalom na znalezienie dziennikarzy (na stronie głównej są dwie ścieżki wyboru – I’M A JOURNALIST / I’M A SOURCE).

Źródło: https://www.helpareporter.com/

Na co zwracać uwagę w kontekście E-A-T?

Nie jest to wbrew pozorom aż tak oczywiste. Wiele stron internetowych nie jest wyposażonych w zasadnicze elementy, które dla algorytmu E-A-T są nieodzowne. Aby strona była lepiej dopasowana do wymogów E-A-T, należy zwrócić uwagę na poniższe kwestie:

  • Poinformować odwiedzającego, kim jesteśmy – idealnie nadaje się do tego podstrona o nazwie „O nas”, „O autorze”, „Kim jesteśmy”.

źródło: https://www.salestube.tech/pl/consulting/

  • Współpracować z ekspertami przy tworzeniu treści – Google coraz bardziej, tak jak użytkownicy, wymaga contentu pisanego przez ludzi, którzy znają się na temacie i wiedzą, o czym piszą. Świetnym dowodem na wysoki poziom eksperckości są wywiady z ekspertami, artykuły gościnne, współpraca z respektowanymi firmami z danego szczebla i stała kooperacja z ekspertami. Ważne jest podkreślanie ich wiarygodności – publikowanie ich dokonań, dyplomów i formalnych potwierdzeń autorytetu.

Źródło: https://zooart.com.pl/blog/jak-leczyc-koci-katar-lekarz-weterynarii-zdradza-skuteczne-sposoby

  • Jasno określić przeznaczenie treści – chcemy coś wyjaśnić, poinformować, przekonać? Musi to być jasne! Prosty język i przejrzysta treść artykułu z pewnością w tym pomogą. Nie zapominajmy o nagłówkach, akapitach i krótkich zdaniach.

Źródło: https://supermenu.com.pl/dodatki-do-zywnosci-czym-sa-jaki-maja-wplyw-na-nasz-organizm/

  • Regularnie aktualizować treść – content musi być świeży, zgodny z aktualnymi informacjami, statystyki możliwie najnowsze, a linki aktywne. Powinien zawierać kluczowe frazy, na które będzie się wyświetlać i które pomogą użytkownikom dotrzeć do niego z poziomu wyszukiwarki. Z kolei content nieaktualny należy usuwać lub poprawiać.

Źródło: https://premium-consulting.pl/blog/marketingowe-trendy-2020-wazne-trendy-marketingu/

  • Linkować do źródeł wysokiej jakości – jeśli chcemy być ekspertami, musimy opierać się na zaufanych źródłach najwyższej jakości. Linkowane źródła muszą być oficjalne, zaufane, często aktualizowane i rzetelne. Przed rozpoczęciem procesu linkowania należy je pod tym kątem analizować.

Źródło: https://www.niezbednikmlodejmamy.pl/jestem-mama/alergia-pokarmowa-u-niemowlaka-objawy-leczenie

  • Dbać o architekturę strony – dbałość o prawidłowe linkowanie wewnętrzne, ścieżkę z okruszków (breadcrumbs), oznaczanie wybranych treści dla odpowiednich grup wiekowych.

Źródło: https://www.semtec.pl/slownik-seo/breadcrumbs/

  • Rozważyć różne punkty widzenia – dzięki różnym punktom widzenia odbiorca zobaczy, że znamy się na rzeczy. By content był wiarygodny, powinien przedstawiać nie jeden wąski punkt widzenia, a kilka aspektów danego tematu, pokrywając go w całości.

Źródło: https://mgdachy.pl/drewno-klejone/

  • Zwracać uwagę na swoją reputację online – reputacja ma wpływ na poziom zaufania do strony. Stałe śledzenie dyskusji i opinii pomaga zachować odpowiedni poziom PR-u. Warto odpowiadać nawet na negatywne komentarze na temat naszej strony – kontakt z odbiorcami to zyskanie w ich oczach!

Źródło: Google opinie

Jakie praktyki negatywnie wpływają na E-A-T?

Niestety wielu inżynierów stron internetowych nie zdaje sobie sprawy, że część praktykowanych przez nich czynności niekorzystnie wpływa na postrzeganie witryny przez Google. Do najcięższych grzechów osób odpowiedzialnych za treści na stronach internetowych należą:

  • Omijanie dowodów i źródeł – sytuacja, w której w danym artykule ktoś podaje się za eksperta, ale nie podaje swoich danych i informacji o doświadczeniu ani nie podpiera informacji źródłami ani dowodami.

  • Content ubogi, zduplikowany – powielanie treści na podstronach danego serwisu powoduje, że użytkownik nie znajduje na nich niczego nowego i nie wraca do witryny.

  • Zgeneralizowany content – może się tak zdarzyć, gdy publikujemy treści na bardzo różne tematy, by dotrzeć do szerszej publiczności, lecz w konsekwencji nie specjalizujemy się w żadnej niszy, więc strona niczym się nie wyróżnia.

  • Niesprawdzany UGC – czyli User Generated Content, treści dostarczane przez użytkowników strony. Jeśli nie są weryfikowane, mogą napsuć w naszym E-A-T.

Na szczęście istnieją określone poszlaki, pozwalające nam określić, czy treść, którą tworzymy, spotyka się z oczekiwaniami Google’a. Nazywają się External Authority Signals.

Jak usprawnić E-A-T strony?

E-A-T naszej strony można polepszyć dzięki kilku działaniom. Należy przede wszystkim:

  • Opisać autora treści oraz wykorzystywać opinie ekspertów, kiedy to tylko możliwe. Świetnie robią to np. strony medyczne,

  • Uzasadniać swoje tezy oraz popierać je rzeczowymi i sprawdzonymi argumentami,

  • Używać robotów (crawlerów) do audytowania linków zewnętrznych. Czy linki prowadzą do wiarygodnych stron, czy są potrzebne, czy chcemy być z nimi kojarzeni?

  • Usuwać śmieciowe komentarze i dbać o opinie. Jest to również istotne w kontekście YMYL.

Dodatkowo, by usprawnić E-A-T, należy przestać:

  • generować automatyczny content,

  • przesadzać z Call To Action (CTA) na każdym kroku,

  • projektować YMYL w czysto sprzedażowym charakterze,

  • umieszczać ciężkie do zamknięcia, rozpraszające reklamy,

  • umieszczać content tworzony tylko dla SEO, a nie użyteczności odbiorcy,

  • tworzyć słabej jakości landing pages.

External Authority Signals – czyli Zewnętrzne Oznaki Autorytetu

W 2017 roku w ramach jednej z najważniejszych aktualizacji Google wprowadziło patent, w którym między innymi opisano External Authority Signals. To pomogło twórcom stron nieco bardziej zrozumieć, na jakich zasadach działa wyszukiwarka Google i jak dopasować treści pod algorytmy wyszukiwania. Owe oznaki, o których mowa, można sformułować w postaci pytań, na które warto odpowiedzieć, by ocenić, czy nasz content jest odpowiednio skonstruowany.

  • Relatedness (pokrewieństwo): jak powiązane są ze sobą dane podmioty (strona i autor)?

  • Notability (rozgłos): jak godny uwagi jest autor w danej witrynie i jaką wartość niesie dla serwisu jego wkład?

  • Contribution (udział): jaki wkład ma autor w rozwój strony i jak jest postrzegany przez otoczenie?

  • Prizes (nagrody): czy autor jest nagradzany, a jeśli tak, to za co oraz co z tego wynika?

Powyższe sygnały pomagają Google’owi doprecyzować E-A-T strony, zaś jej twórcom – zorientować się, czy w procesie jej tworzenia podążają w odpowiednim kierunku.

Dodatkowa literka E – czyli czym jest E-E-A-T

W jednym z najnowszych artykułów dotyczących E-A-T, Google przyznało, że rola E-A-T coraz bardziej wzrasta. Jak się okazuje, E-A-T bierze udział w dosłownie każdym wyszukiwaniu, jakiego dokonują użytkownicy Google! „E-A-T to centrum naszych metryk”, stwierdził Google Scholar, Hyung-Jin Kim. „Chcemy być pewni, że treści, które otrzymują nasi użytkownicy, będą dla nich pomocne i w żadnym stopniu nie okażą się szkodliwe.” Google podporządkowuje się wymogom E-A-T na każdym kroku. Zaznaczono również, że mimo iż E-A-T bierze udział w każdym pojedynczym wyszukiwaniu, to nadal największą uwagę przykłada się do stron z kategorii YMYL.

W kolejnej aktualizacji, datowanej na 15 grudnia 2022, dodano jeszcze jedno „E”, otrzymując tym samym E-E-A-T (albo tzw. „Double-E-A-T”). Co oznacza dodatkowa literka? To Experience – „Doświadczenie”. Określa, czy treść na stronie została stworzona z udziałem określonego doświadczenia twórcy w danym temacie (czy autor faktycznie użył danego produktu, odwiedził dane miejsce albo rozmawiał z osobami, o których mowa w artykule?). Użytkownicy cenią sobie treść stworzoną przez kogoś, kto doświadczył określonego zjawiska osobiście i pisze z własnego doświadczenia.

Czy E-A-T jest współczynnikiem rankowania stron?

E-A-T samo w sobie nie jest współczynnikiem rankowania (ranking factor), jednak składa się na nie szereg innych współczynników, które trzeba mieć na uwadze, tworząc stronę i treści. Te czynniki to:

  • Konsekwentne publikowanie treści wysokiej jakości,

  • Słowa kluczowe w tagach strony,

  • Słowa kluczowe w nagłówkach H2,

  • Słowa kluczowe w adresach URL,

  • Backlinki,

  • Ekspertyza na poziomie niszy,

  • Zaangażowanie w stronę,

  • Linki wewnętrzne i odnośniki,

  • Dostępność strony w wersji mobilnej,

  • SSL/Security,

  • Prędkość strony,

  • Inne.

Co jeszcze warto wiedzieć o E-A-T?

W jednym z najnowszych artykułów dotyczących E-A-T, Google przyznało, że rola E-A-T coraz bardziej wzrasta. Jak się okazuje, E-A-T bierze udział w dosłownie każdym wyszukiwaniu, jakiego dokonują użytkownicy Google! „E-A-T to centrum naszych metryk”, stwierdził Google Scholar, Hyung-Jin Kim. „Chcemy być pewni, że treści, które otrzymują nasi użytkownicy, będą dla nich pomocne i w żadnym stopniu nie okażą się szkodliwe.” Google podporządkowuje się wymogom E-A-T na każdym kroku. Zaznaczono również, że mimo iż E-A-T bierze udział w każdym pojedynczym wyszukiwaniu, to nadal największą uwagę przykłada się do stron z kategorii YMYL.

W kolejnej aktualizacji, datowanej na 15 grudnia 2022, dodano jeszcze jedno „E”, otrzymując tym samym E-E-A-T (albo tzw. „Double-E-A-T”). Co oznacza dodatkowa literka? To Experience – „Doświadczenie”. Określa, czy treść na stronie została stworzona z udziałem określonego doświadczenia twórcy w danym temacie (czy autor faktycznie użył danego produktu, odwiedził dane miejsce albo rozmawiał z osobami, o których mowa w artykule?). Użytkownicy cenią sobie treść stworzoną przez kogoś, kto doświadczył określonego zjawiska osobiście i pisze z własnego doświadczenia.

Garść dodatkowych wskazówek i informacji na temat E-A-T:

  • E-A-T ma ścisły związek z YMYL (o którym w następnej sekcji),

  • Google nie wystawia naszej stronie punktacji E-A-T, w związku z czym nie widnieje coś takiego jak “E-A-T score”, a pułap do ulepszenia strony jest zawsze otwarty,

  • Warto postarać się o wizytówkę Google Moja Firma (w przypadku strony dotyczącej naszej działalności) oraz własną stronę na Wikipedii – w oczach E-A-T jest to bardzo cenne,

  • Strona, która włoży dużo wysiłku w utrzymanie wysokiego E-A-T, nie tak łatwo spadnie z topowych pozycji Google – dostać się ciężko, ale i ciężko spaść, ale – jeśli najpierw zyska się wysoką pozycję strony w oczach E-A-T, a potem ją obniży, bardzo ciężko będzie odzyskać autorytet w Google,

  • E-A-T nie uzyskuje się z dnia na dzień – wysiłek jest długotrwały i żmudny, ale zdecydowanie warty każdej pracy.

YMYL – dlaczego ten algorytm Google jest tak ważny i jaki wpływ na użytkowników mają strony tego rodzaju?

Drugim równie ważnym algorytmem obok E-A-T, który pomaga Google’owi rankować strony, jest YMYL. Czym dokładnie jest i dlaczego strony o określonej tematyce powinny przywiązywać do niego szczególną uwagę?

Czym jest YMYL?

YMYL oznacza „Your Money, Your Life”, czyli „Twoje życie, twoje pieniądze”. To wskaźnik, którym Google oznacza strony internetowe o szczególnej ważności dla ludzi pod kątem:

  • przyszłego szczęścia (future happiness),

  • zdrowia (health),

  • stabilności finansowej (financial stability),

  • bezpieczeństwa (safety).

W najnowszej aktualizacji dot. YMYL, Google określiło, że ten współczynnik zwraca szczególną uwagę na strony, które “mogą wyrządzić szkody (krzywdę) potencjalnym użytkownikom”. Strony “potencjalnie krzywdzące” mogą zatem odcisnąć szczególne piętno na finansach, zdrowiu i bezpieczeństwie ludzi.

poprzedniej wersji aktualizacji YMYL, Google określało je jako strony z następujących kategorii:

  • News and current events

  • Civics, government and law

  • Finance

  • Shopping

  • Health and safety

  • Groups of people

  • Other

Następnie zastąpiono te kategorie bardziej ogólnym stwierdzeniem. W najnowszej aktualizacji dot. YMYL, Google określiło, że ten współczynnik zwraca szczególną uwagę na strony, które “mogą wyrządzić szkody (krzywdę) potencjalnym użytkownikom”. Strony “potencjalnie krzywdzące” mogą zatem odcisnąć szczególne piętno na finansach, zdrowiu i bezpieczeństwie ludzi. Określono także, kto może paść ofiarą szkodliwego contentu:

  • osoba wyświetlająca (korzystająca) daną treść,

  • osoby postronne, na którą ta osoba ma wpływ,

  • grupy osób lub społeczeństwo jako takie, jeśli szkodliwa treść pójdzie dalej w świat.

Dlaczego YMYL jest tak ważne?

Jak wspomniano wyżej, strony oznaczone kategorią YMYL prezentują treści dotyczące zdrowia, finansów, bezpieczeństwa i ogólnych przyszłych warunków bytowych człowieka, zatem muszą to robić w bezwzględnie wiarygodny i rzetelny sposób. Ludzie w oparciu o informacje zawarte na takich stronach podejmują istotne decyzje, dlatego pod żadnym pozorem nie mogą być wprowadzani w błąd.

Google nieustannie wymaga wysokiego standardu stron z kategorii YMYL i szczególnie im się przygląda. YMYL jest powiązane z omawianym w poprzednim rozdziale E-A-T, określającym, czy strona jest wiarygodna, rzetelna i tworzona przez ekspertów (co przekłada się jednoznacznie na jakość treści na stronie i punktuje w kontekście YMYL).

Być może w przyszłości użytkownik będzie mieć możliwość utworzenia profilu w wyszukiwarce ze swoimi danymi dotyczącymi finansów, zdrowia i bezpieczeństwa, dzięki czemu dla określonych zapytań wyszukiwarka podpowie mu najwłaściwsze rozwiązania, które w zerowym stopniu mogą wyrządzić szkody w przypadku wymienionych kategorii.

Na co zwracać uwagę w kontekście YMYL?

Łatwo jest wysnuć tezę, że strony o tematyce zdrowotnej lub finansowej powinny być stronami wysokiej jakości. Jak jednak wprowadzić w praktyce odpowiednie działania, by faktycznie tak było? Poniżej znajduje się kilka punktów, na które trzeba koniecznie zwrócić uwagę przy pracy od 0 do 10 nad treściami dla stron z kategorii YMYL!

  • Treści na stronach z kategorii YMYL muszą być przede wszystkim aktualne, ale także wiarygodne i prawdziwe,

  • Google nie będzie rankować pod YMYL stron, które zawierają informacje takie jak:

  • niepodparte źródłami porady,

  • nierzetelne opinie,

  • nieuczciwe, podejrzane linki i źródła.

  • Treści pod YMYL powinny być tworzone w oparciu o:

  • współpracę z ekspertami,

  • wiarygodne źródła i linki,

  • narzędzia content intelligence, np. Contadu lub SurferSEO.

  • Treść na stronie, która nie spełnia wymogów YMYL, może mieć wpływ na inną treść, która te wymogi spełnia!

  • Jeśli strona zawiera informacje mało istotne i trywialne w jednym artykule, ale informacje YMYL w drugim, Google ma problem, jak ją rankować,

  • Google postrzega strony o niskiej jakości jako te, które:

  • Nie mają E-A-T,

  • Mają zwodnicze nagłówki lub tytuły,

  • Mają sporo rozpraszających reklam,

  • Brakuje im informacji kontaktowych,

  • Stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność eksperta (autora),

  • Są napisane nienawistnym lub ofensywnym językiem (wlicza się tu treść komentarzy).

  • Nawet cieszące się eksperckimi treściami strony, które mają wysoki współczynnik autorytetu w danej branży, mogą być nagle uznane za szkodliwe, jeśli zostaną zhakowane, przejęte i zmodyfikowane lub użytkownicy, którzy mają opcję wrzucania na nie treści, opublikują content znacząco zaniżający statystyki YMYL.

Co zrobić, by poprawić YMYL strony?

Jeśli dopiero tworzymy stronę lub funkcjonuje ona od jakiegoś czasu, ale nie rankuje zbyt wysoko, warto pochylić się nad pewnymi działaniami, by usprawnić jej YMYL i podnieść wartość strony. Można to zrobić m.in. poprzez:

  • Usunięcie kontrowersyjnych lub niskiej jakości treści,

  • Dodanie większej ilości wiarygodnych odniesień,

  • Jasne zaznaczanie, kiedy dany fragment treści, choć kontrowersyjny, jest tylko opinią,

  • Odseparowanie nienaukowych i prostych treści do podstron lub osobnych domen, żeby nie wpływały na YMYL i nie tworzyły swoistego spamu contentowego,

  • Staranie się o większą współpracę z ekspertami, dbanie o informacje i kontakt z nimi,

  • Regularne śledzenie komentarzy i opinii na temat stron z kategorii YMYL.

Search Quality Raters – ci, którzy oceniają jakość wyników wyszukiwania

Search Quality Raters (w skrócie SQR) to kolejne obok E-A-T i YMYL istotne pojęcie z zakresu działania wyszukiwarki Google. Kim są SQR i co Google chce zyskać dzięki ich pracy?

Kim są Search Quality Raters?

SQR to weryfikatorzy oceniający jakość wyszukiwania. To osoby pracujące z różnych zakątków świata, które weryfikują i usprawniają system wyszukiwania Google. Niekoniecznie muszą być zatrudnieni w samym Google, ale ich praca daje feedback na rzecz procesów w wyszukiwarce, a dalekosiężnie owocuje w przydatnych aktualizacjach algorytmów Google.

Do czego są potrzebni Search Quality Raters?

  • Feedback od weryfikatorów pozwala usprawnić procesy wyszukiwania Google,

  • Weryfikatorzy pomagają kategoryzować dane, by usprawnić pracę systemów Google (np. podpowiadają w kwestiach językowych albo co konkretnie jest istotnego na danej stronie),

  • Firma Google używa feedbacku od SQR, żeby oceniać potencjał zmian w pracy  wyszukiwarki, ale SQR nie mają bezpośredniego wpływu na pozycjonowanie stron czy rankowanie wyników wyszukiwania. SQR nie tworzą też żadnego systemu rankingowego stron, które weryfikują.Na czym opierają się weryfikatorzy w trakcie pracy?

Search Quality Raters pracują w oparciu o generalne wytyczne Google, dostępne pod tym linkiem: General Guidelines. Najistotniejsze kwestie, poruszone w owych wytycznych, to m.in.:

  • Wymogi wyszukiwarek,

  • Rozszerzenia blokujące reklamy,

  • Informacje o bezpieczeństwie w Internecie,

  • E-A-T oraz YMYL,

  • Main Content (MC) i Supplementary Content (SC),

  • Szukanie informacji o twórcach i osobach odpowiedzialnych za content na stronie, a także kontakt, o nas, etc.,

  • Page Quality Rating,

  • Charakterystyki stron wysokiej jakości (oraz najwyższej, średniej, niskiej i najniższej),

  • Całe osobne kategorie dotyczące urządzeń mobilnych i ich użytkowników,

  • Korzystanie z platformy ewaluacyjnej.

Weryfikatorzy przeprowadzają regularne testy, mające na celu badanie użyteczności stron oraz sprawdzanie, czy te spełniają kryteria Google. Wykonują doświadczenia z ruchem w sieci i testy jakości wyszukiwarki. Pracują nad poprawą działania systemów, porządkują informacje i starają się wykrywać internetowy spam.

Źródła:

searchenginejournal.com/on-page-seo/eat-ymyl/?itm_source=site-search&itm_medium=site-search&itm_campaign=site-search#close

searchengineland.com/how-e-a-t-content-and-link-building-can-drive-ymyl-seo-success-382652

searchengineland.com/google-search-quality-rater-guidelines-changes-july-2022-386815

searchengineland.com/google-ymyl-eat-seo-380569

ahrefs.com/blog/?s=ymyl

moz.com/blog/google-e-a-t

backlinko.com/blog

seroundtable.com; seroundtable.com/google-eat-every-single-query-34440.html?fbclid=IwAR0pOssEGBVMjAkt-PDQoN2pPHZOkpMO8knwhVSndSMOsndENfmeZ0WFl84

support.google.com/websearch/answer/9281931?hl=en


Do you have any questions?

Do you want to deepen this topic? Write!

hello@salestube.tech
You liked the article, share it with:

Let's change the world of e‑commerce together!

We're always happy when we can answer your questions. Feel free to contact us!